Mniszek Lekarski Korzeń 1kg na Allegro.pl - Zróżnicowany zbiór ofert, najlepsze ceny i promocje. Korzeń Mniszka Lekarskiego Cięty Polski Tego Roczny 1 kg Związkami czynnymi są sterole (taraxasterol), trójterpeny, kwasy fenolowego. Późną jesienią w korzeniu Mniszka zawartość inuliny wynosi do 40%. Zastosowanie: Korzeń Mniszka lekarskiego jest cenionym surowcem zielarskim. Preparaty na bazie radix Taraxaci pomagają w wielu schorzeniach dróg żółciowych, przy niewydolności nerek Pn, 20-04-2009 Forum: Forum emerytów i rencistów. - miód z mniszka lekarskiego mniszek lekarski chcialam nazbierac listkow,ale te mleczyki,ktore byly na ogrodzie juz zaczynaly przekwitac i listki zaczynaja ginac. te,ktore byly wyrosniete piekne okazale rosna przy glownej arterii. napasione sa olowiem jak licho,moglabym sie szybciej zatruc Czyli mogą na wzajem mogą znosić swoje działanie. Taka terapia jest wtedy bezskuteczna:/ Trzeba albo wybrać jeden rodzaj leczenia albo stosować ziła w odpowiednim okresie (kiedy nie pracują chemoterapeutyki). Podobno we Wrocławiu właśnie w taki sposób pracują z chorymi. Na raka jest wiele ziół ale nic nie działa jak panaceum. Korzeń mniszka lekarskiego jest długi, brunatny z zewnątrz i biały w środku. Po przekwitnięciu, w miejscu kwiatostanu powstaje charakterystyczna, puszysta kula owocników, które rozsiewane 5 Jak zaparzyć korzeń mniszka lekarskiego na raka; 6 Jak wziąć korzeń mniszka lekarskiego na raka. 6.1 Na raka piersi; 6.2 Na raka jelita ślepego; 6.3 Na raka odbytnicy; 6.4 Z rakiem płuc; 6.5 Z onkologią żołądka; 6.6 W leczeniu raka prostaty; 7 Zastosowanie kwiatów mniszka lekarskiego w raku wątroby Procedurę wykonywać dwa razy dziennie. Kilka świeżych liści glistnika sparzy wrzącą wodą, a po ostygnięciu nałożyć na zaatakowane węzły chłonne. Pozostawić kompres na 30 minut, okłady wykonywać trzy razy dziennie. Na powiększone węzły chłonne szyi leczenie domowe przeprowadzane jest sokiem z mniszka lekarskiego. Korzeń mniszka lekarskiego 100 g Ziółko. 11,90 zł. Brutto. Mniszek lekarski według literatury był polecany: przy schorzeniach dróg żółciowych oraz wątroby, dla cukrzyków, w celu redukcji poziomu cukru we krwi, na uspokojenie, do zniwelowania świądu skóry, wyprysków, liszajów, przy dnie moczanowej, Każdy zasługuje na najpiękniejsze rośliny, jakie możemy uprawiać w naszym klimacie. Dzisiejsze osiedla domków jednorodzinnych świetnie to odzwierciedlają. Na każdej posesji możemy zobaczyć przepiękne kwiatostany, ozdobne krzewy, drzewa. W pewnym sensie ogrody przed naszym domem świadczą o nas, o naszym podejściu do naszego otoczenia. Sprawdź również – Urządzenia 80 g płatków mniszka lekarskiego. 0,5 l wódki. 1 duża cytryna. 0,5 litra wody. 150 g miodu. Około 300 gram kwiatów mniszka z główkami oskubać i pozostawić same, żółte płatki, tak aby wyszło 60-80 g. Oskubane kwiaty rozłożyć na kilka godzin na papierze, a następnie wsypać do wyparzonego, czystego i suchego słoika. zOHxZ9A. W internecie pojawiły się artykuły na temat stosowania mniszka lekarskiego jako doskonałego leku na raka. Już widać opóźnienie informacji, ponieważ te badania, na jakie powołują się czy pochodzą sprzed 6 lat. Mając 48 godziny na ocenę wiarygodności i wartości materiału, siłą rzeczy musiałem się ograniczać, za co przepraszam z góry. Dostałem pilne zadanie, więc z góry przepraszam, że nie wszystko będzie właściwie i do końca wyjaśnione. Ad rem. Mniszek lekarski pospolity, czyli Taraxacum officinale. Po rosyjsku: Oduwanczik, po niemiecku Loewenzahn, francusku Pissenlit, po angielsku Dandelion. Podaję te nazwy w celu ułatwienia szukania w internecie. Mniszek to pospolity chwast rosnący na naszych łąkach, zwany mleczem. W posiadanej przeze mnie starej księdze podają, że stosuje się go przy osłabieniu czynności trawiennych, nieżytach przewodu pokarmowego, schorzeniach trzustki, wątroby, niedostatecznym wydzielaniu żółci, cukrzycy, wzdęciach jelitowych, guzkach odbytniczych, ogólnym osłabieniu. Substancjami czynnymi są: 1. węglowodan inuliny – od 24% na wiosnę do 40% jesienią. 2. 1-1,5 % taraksacyny, 3. tarakseryna, 4. inozyt, związki żywicowe, 5. woskowy związek taraksaceryna, 6. kwas hydroksycynamonowy i kawowy, 7. produkty utleniania – flobafeny 8. cholina do 8%, 9. związki trójterpenowem, ryboflawina, 10. asparagina, fitosterole, stigmasterol i inne. Używa się mniszka albo w postaci wyciągu z korzeni, albo soku z całej rośliny, tj. bierzemy 20-40 g korzeni na litr wody, zaparzamy w temp. około 80 C i należy to pić, w zależności od choroby, 2-3 razy dziennie. Osobiście polecam, szczególnie dla panów, nalewki. Czas maceracji: co najmniej, niestety, 3 tygodnie. A potem po lampeczce do obiadu i kolacji. Co więc takiego się stało, że nagle, mimo, że lek ten znany jest od kilku tysięcy lat, zaczęto zwracać na niego, po kryjomu, uwagę dopiero obecnie? Ma bowiem jedną, ale to ogromną wadę, mianowicie nie da się go opatentować. Każdy „głupi” może iść na łąkę i jak trochę pomyśli, może sobie samemu zrobić lekarstwo. A teraz o tym nowym odkryciu, czyli zastosowaniu preparatów mniszka do leczenia raka. Po wrzuceniu do wyszukiwarki PUBMED [internetowego przeglądu badań medycznych], pojęcia „mniszek” wyświetlają się w ponad 263 prace naukowe wykonane w różnych instytucjach. Przedstawię tylko kilka pierwszych. 1. Autorzy Pamela Ovadje i wsp. badali wpływ mniszka, wyciągu wodnego (DRE), na raka trzustki [Kanada, Ontario]. Okazało się, że w badaniach in vitro wyciągi wodne, w skrócie zwane DRE, powodowały apoptozę i autofagię ludzkich komórek raka trzustki, bez istotnego wpływu na komórki prawidłowe. 2. Ovadje i wsp. w kolejnej pracy badali wpływ DRE na komórki ludzkiej białaczki. Wyniki sugerują, że wodne roztwory DRE zawierają składniki, które selektywnie indukują śmierć hodowlanych komórek białaczki. Niestety nie ma w streszczeniu rodzaju białaczki ani sposobu hodowli. Pieczone liście mniszka z brązowym ryżem (fot. 3. Choi UK i wsp. badali wpływ mniszka na stres oksydacyjny, powstawanie miażdżycy. Doświadczenia przeprowadzono na królikach. Króliki były karmione dietą bogatą w cholesterol i ubogą. Podawanie DRE znakomicie pozytywnie zmieniało aktywność enzymów antyoksydacyjnych. Osobiście mam wątpliwości, czy króliki były najlepszym materiałem badawczym. 4. Zofia Sigstedt i wsp. dokonała analizy piśmiennictwa dotyczącego stosowania mniszka na raka. Stwierdzono, że mniszek lekarski, a właściwie jego wodne wyciągi, zmniejszały liczbę komórek nowotworowych raka sutka linii Stwierdzono ponadto, że DRE blokowały inwazje komórek raka piersi Te same wyciągi blokowały inwazje komórek raka prostaty LNCzP. Hamowanie inwazji potwierdzano przez obniżenie poziomu fosforylacji FAK i src, a także zmniejszenie czynności metaloproteinaz MMP-2 i MMP-9. 5. P. Ovadje i wsp. [Uniwersytet Windsor, Ontario, Kanada] stosowali DRE w celu niszczenia komórek przewlekłej białaczkiCMML, bardzo opornej na leczenie konwencjonalne. Wnioski: Ekstrakty mniszka mają ogromny potencjał jako nietoksyczne, skuteczne i alternatywne do konwencjonalnej chemioterapii. Korzeń mniszka wykazuje selektywną skuteczność w indukcji formy programowanej śmierci komórki w bardzo agresywnych i opornych liniach komórkowych CMML. 6. Taikui Piao i wsp. badali wpływ mniszka na odpowiedź zapalną IL-1 indukowaną w ludzkich chondriocytach zwyrodnieniowych. Choroba zwyrodnieniowa stawów jest przewlekłą chorobą i jedną z najczęstszych przyczyn niepełnosprawności u pacjentów w podeszłym wieku. Wnioski: Wyciąg z mniszka lekarskiego może być użytecznym środkiem w zapobieganiu i leczeniu zwyrodnień stawów. Mniszek lekarski – etapy rozwoju (fot. Porada Starego „Dochtora” Przegląd piśmiennictwa „oficjalnie” opublikowanego zachęca do stosowania wyciągów z mniszka w celu leczenia chorób związanych ze stanem zapalnym. W doświadczeniach stosowano wyciągi wodne, ponieważ sam spirytus powodowałby śmierć komórek hodowli. W stosowaniu u człowieka wyciągi spirytusowe, moim zdaniem, mają lepsze zastosowanie, ponieważ można je przyrządzić raz na miesiąc i potem spokojnie używać. Wyciągi wodne, czyli na przykład zaparzanie herbaty dwa razy dziennie może być uciążliwe, szczególnie dla mężczyzn. Reasumując Jest faktem, że leczenie konwencjonalne nowotworów, czyli chemio-radio-terapia, daje statystycznie średnie przeżycie ok. 3,5 roku. Na każdych 10 chorych wyleczonych, aż 9 jest po leczeniu chirurgicznym. Leczenie bez chemio-radioterapii daje przeżycie średnie ponad 12-letnie. W tej sytuacji w przypadku rozpoznania nowotworu piersi u kobiet, prostaty u mężczyzn czy białaczek, uważam za celowe przyjmowanie wyciągów z mniszka lekarskiego. Szczególnie w sytuacji niemożności wykonania zabiegu operacyjnego. Podobnie można spokojnie przyjmować wyciągi z mniszka lekarskiego w przypadku zmian zwyrodnieniowych stawów. Oczywiście lepiej, że te wyciągi, a szczególnie ich skład ustali indywidualnie dla każdego chorego ktoś, kto się na tym zna, chociaż trochę. Proszę pamiętać, że w latach 80. ubiegłego wieku zlikwidowano fitoterapię dla lekarzy. A jak wiem z doświadczenia, tym starszym nie chce sie już przypominać sobie tej wiedzy. Tak wiec mogą być trudności w opracowaniu właściwego składu nalewki dla konkretnego pacjenta. Niestety trzeba się trochę znać. Bezwzględnie w przypadku wymienionych chorób należy przeprowadzić badania 25 OHD, żelaza i mocznika z kreatyniną. Poziom 25 OHD powinien wynosić 60-70 ng, poziom żelaza około 70. Szczególnie u osób starszych przyswajalność żelaza jest utrudniona z powodu błędów dietetycznych. Dobry wpływ na przyswajalność ma tzw. podpiwek na drożdżach. W dawnych czasach, kiedy nie truto dzieci coca-colą, był to napój serwowany w ciepłe dni. Podobne działanie miało ciemne piwo. Ale kto robi dzisiaj ciemne piwo z chmielu? W sprzedaży jest tylko woda z chińskim proszkiem. (…) Z cyklu: „Przeczytaj i zapamiętaj” N-21. Pamiętaj: Zdrowie jest zawsze sprawą indywidualną. Publiczne są domy zwane burdelami. Dr Jerzy Jaśkowski Przekaz mentalny zalecający zastosowanie korzenia mniszka lekarskiego — starożytnego ziołowego leku na wiele schorzeń — umożliwił wyleczenie osoby, która go otrzymała, z raka prostaty, w sytuacji gdy żadna inna terapia nie była już w stanie nic pomóc. Korzeń dmuchawca jest często stosowany przez zielarzy w leczeniu wątroby, nerek i problemów z pęcherzem. W Chinach jest od stuleci stosowany w leczeniu pewnych postaci raka. Oprócz wielu innych związków zawiera między innymi bardzo dużo potasu i witaminy który rozpropagował tę kurację, podkreślił w rozmowie telefonicznej, jaką z nim przeprowadziłem, że leczenie wątroby daje doskonałe wyniki. Przesłał mi ponadto normalną pocztą najnowszą metodę sporządzania proszku. Jeśli stosujemy zioła i rośliny, to najlepiej świeże, przy czym produkt należy przygotować osobiście, jak to opisano na przykład w poniższym artykule. Kiedy kupujemy zioła lub rośliny w sklepie ze zdrową żywnością, to powinniśmy wiedzieć, że mogą one nie być tak skuteczne, jak wtedy gdy przygotowujemy je sami, zwłaszcza gdy były one liofilizowane lub magazynowane przez długi czas przed dotarciem do sklepu. Prawdę powiedziawszy, wyhodowanie samemu rośliny i przygotowanie z niej produktu może zająć wiele tygodni. W tym czasie rak może się dalej rozprzestrzenić! Na szczęście, wskazano mi sprzedawcę, który posiada wysokiej jakości produkt z korzenia mniszka lekarskiego ( Cancer Tutor, MOC KORZENIA MNISZKA LEKARSKIEGO Każdego tygodnia około 10000 ludzi umiera na raka. Oficjalne dane rządu Stanów Zjednoczonych mówią, że w ostatnim dziesięcioleciu śmiertelność z powodu raka nie uległa zmianie. Chemioterapia i napromieniowywanie ocalają jedynie około 10 procent pacjentów. Dowodzi to, że nasi lekarze dysponują niewieloma środkami. W artykule tym postaram się wyjaśnić, jak przygotowywać tę roślinę i ile jej przyjmować. Nic nie trzeba kupować. Z jakichś powodów Stwórca wybrał mnie do przekazania tych informacji. Jestem tylko posłańcem i nic z tego, co przekazuję, nie jest moim pomysłem. Wierzę w każde słowo, jakie tu piszę, i sam jestem żywym dowodem, że to działa. Koszta poniesione na druk tej informacji składam Stwórcy w podzięce za przywrócenie mi trzy lata temu byłem prawie wykończony przez raka. Pewnego ranka, kiedy obudziłem się z nadzieją, że koniec jest już blisko, odezwał się we mnie głos: „Musisz coś zrobić ze swoim rakiem prostaty. Weź korzeń dmuchawca. Nie spodziewaj się cudu. Wiele czasu zajęło ci doprowadzenie się do tego stanu". Głos ucichł. Myślałem, że żartuje sobie ze mnie zalecając mi użycie dmuchawca. Kiedy jednak taki głos poleca nam coś zrobić, to należy go posłuchać. Należy zrobić, co mówi. Przejawem tego jest ten artykuł. To ostatnia rzecz, jakiej zrobienia spodziewałbym się po sobie. Potem dotarło do mnie, że ten głos nie powiedział mi, ile mam wziąć tego środka i jak go przygotować. Kiedy tylko o tym pomyślałem, w czasie nie dłuższym niż mrugnięcie okiem dotarło do mnie, ile go przyjąć i jak przygotować i że minie od czterech do sześciu miesięcy, zanim zostanę wyleczony. Wiedziałem również, że nie wydam na to ani grosza. Kiedy tylko pozbierałem się tamtego ranka, wykopałem kilka korzeni dmuchawca i zacząłem je przygotowywać. Tydzień później zacząłem przyjmować sporządzony przez siebie preparat. Trzy tygodnie później zniknął ból w plecach i boku, ponadto zelżały dolegliwości jelitowe. Pięć i pół miesiąca później lekarze nie znaleźli u mnie ani śladu raka. Wtedy zapragnąłem, aby ktoś jeszcze spróbował tej kuracji, i okazało się, że jest z tym problem. Nikt nie chciał mi pomóc. Kiedy mówiłem o tym lekarzom, uśmiechali się znacząco, jakbym miał bzika. W końcu opowiedziałem o tym przyjacielowi, który poinformował mnie, że ma kolegę umierającego na raka płuc. Miał go w obu płucach i był przykuty do łóżka. Nakłuwano mu płuca. Dawano mu od czterech do sześciu tygodni życia. Po przyjmowaniu tego proszku przez około sześć tygodni wstał i zaczął wykonywać prace domowe oraz jeździć samochodem. Pojechał do swojego lekarza, który nie mógł uwierzyć własnym oczom. Zabrali go do szpitala i poddali skanowaniu na urządzeniu CAT (Computed Arial Tomography - metoda generowania trójwymiarowego obrazu w oparciu o dwuwymiarowe zdjęcia rentgenowskie - przyp. tłum.). W jego płucach nie znaleziono żadnych zmian rakowych i stwierdzono, że to umieściłem w Northwest Herald ogłoszenie oferując bezpłatnie przepis. Odpowiedziało czterech ludzi, którzy wyrazili chęć zastosowania go. Zaraz potem przepis na tę terapię zaczął powoli upowszechniać się pocztą pantoflową. Wielu ludzi zaczęło przyjmować ten preparat przeciwko różnym rodzajom raka oraz innym schorzeniom. Pewien mężczyzna cierpiał na głęboką zapaść systemu immunologicznego i powiedziano mu, że nie będzie mógł pracować przez trzy lata. Po sześciu miesiącach przyjmowania preparatu poczuł się na tyle dobrze, że mógł wrócić do że nie jest to lekarstwo na wszystko i nie pomoże wszystkim na wszelkie rodzaje raka. Wiem, że nie jest to lek na raka skóry i nie daje też wyników w przypadkach guzów w Bostonie w stanie Massachusetts lekarz, który opracował szczepionkę, która ma ogromne możliwości. Jest skuteczna w przypadku prostaty, okrężnicy, piersi, wątroby i, co najważniejsze, raka płuc. Pięciu ludzi z rakiem płuc przyjęło ją i wszyscy oni zostali immunologiczny kontroluje komórki rakowe znajdujące się w organizmie. Dopóki układ odpornościowy funkcjonuje prawidłowo, nie chorujemy na raka. Kiedy układ odpornościowy zaczyna szwankować, traci kontrolę nad komórkami rakowymi, które zaczynają pożerać żywe komórki i właśnie to nosi nazwę raka. Proszek wykonany z korzenia dmuchawca zawiera w sobie coś, co regeneruje krew i układ odpornościowy. Kiedy układ odpornościowy zostaje zregenerowany, odzyskuje kontrolę nad komórkami rakowymi, które dokonują zwrotu i zaczynają sprzątać bałagan, jakiego narobiły. Z tego właśnie powodu rodzi się spory apetyt, ponieważ organizm musi się odbudować i wyzdrowieć, jeśli nasz układ odpornościowy ma być silny. Tak jest u tych, którzy stracili apetyt lub są na chemii. Standardowo lekarze starają się usunąć raka z organizmu przy pomocy chemioterapii lub napromieniowywania. Te dwa procesy niszczą jednak nasz układ odpornościowy i apetyt. To są najważniejsze elementy, jakich organizm potrzebuje do zwalczenia raka. Funkcjonowanie układu immunologicznego poważnie zakłócają również operacje. Z tego właśnie powodu u tak wielu ludzi, którzy się im poddali, dochodzi do najgorszych chorób, które kiedyś dręczyły świat, teraz daje się łatwo wyleczyć. Kiedy byłem małym chłopcem, kobiety bardziej obawiały się wola niż raka. Niewielki dodatek jodu w diecie uleczył tę dolegliwość. Przez setki lat najstraszniejszymi zarazami były trąd i szczękościsk. Pewien lekarz (Alexander Fleming - przyp. tłum.) odkrył, że można produkować penicylinę ze spleśniałego chleba i leczyć nią bardzo wiele chorób. Od jak dawna mamy do czynienia ze spleśniałym chlebem?Jestem pewien, że naukowcy znajdą wiele zastosowań oprócz raka dla proszku sporządzonego z korzeni dmuchawca. Ja już znalazłem. Przykładem może być przyspieszająca powrót do zdrowia regeneracja krwi. JAK PRZETWORZYĆ KORZEŃ DMUCHAWCA Aby z korzenia dmuchawca zrobić proszek, należy postępować dokładnie tak, jak to podaję. Jakiekolwiek zmiany mogą sprawić, że preparat stanie się bezużyteczny. 1. W dowolnej porze roku należy wykopać garść korzeni mniszka lekarskiego i odciąć liście tuż poniżej korony. Nie myć. Suszyć w temperaturze około stu stopni Fahrenheita (około 38 stopni Celsjusza). Ja robię to w inkubatorze bez wody. Można je również suszyć pod żarówką, pod warunkiem że umieści się je w odległości umożliwiającej osiągnięcie temperatury stu stopni Fahrenheita. Można też wykorzystać promienie słoneczne lub strych, jeśli nie jest tam zbyt gorąco. Suszenie w inkubatorze trwa od pięciu do sześciu dni. Osobiście nie testowałem tego wykorzystując ciepło żarówki. Kiedy przełamie się korzeń i słychać trzask, to znaczy, że jest on gotowy do Gdy już mamy tak przygotowane korzenie, należy wziąć starą żelazną patelnię i czysty młotek i rozkruszać j e poj edyn-czo. Nie należy uderzać zbyt mocno, bo wtedy korzenie będą latały po całym pomieszczeniu. Ja przykrywam korzeń ręką, aby utrzymać go w patelni. Jeśli korzeń lepi się do młotka i patelni i nie kruszy się w palcach, to znaczy, że nie jest wystarczająco suchy. Przygotowanie porcji wystarczającej na tydzień zajmuje od 20 minut do pół godziny. Kiedy nabierze się wprawy, można to robić znacznie mam stare naczynie, którego aptekarze używali do ucierania pigułek. Używanie go znacznie przyspiesza proces. Nie należy używać elektrycznego młynka, zrobiony tak proszek nie będzie działać. W powstającym pyle traci się zbyt dużo wartościowych części. Należy robić tak, jak to zalecam, albo w ogóle. Ja też próbowałem iść na skróty, ale chyba ktoś zaglądał mi przez ramię i wiem, kiedy robiłem błędy. Jestem starym rolnikiem a nie naukowcem, więc nie wiedziałbym sam z siebie, ile powinienem Tak przygotowany proszek można przyjmować o dowolnej porze, biorąc ponad połowę łyżeczki do herbaty i mieszając go z wodą, sokiem pomarańczowym etc. Nie należy stosować żadnych napojów gazowanych, trunków ani niczego gorącego. Kiedy już zmiesza się go z cieczą, należy całość spożyć - nie wolno pozostawiać tej mieszaniny przez dłuższy czas. Proszek należy trzymać w suchym miejscu. Po trzech lub czterech dniach od rozpoczęcia przyjmowania go przyjmujący zacznie odczuwać poprawę samopoczucia, przy czym nie wystąpią żadne inne objawy. Dzieje się tak za sprawą regeneracji krwi. Kiedy naszej krwi jest dobrze, to nam również. W większości przypadków odbudowa układu immunologicznego do stanu, w którym kontroluje on komórki rakowe, a więc powoduje zatrzymanie rozwoju raka, trwa od trzech dni do trzech tygodni. Ta kuracja pomaga w większości przypadków. W czasie jej trwania nie odczuwa się niczego niezwykłego. Człowiek po prostu czuje się z tygodnia na tydzień coraz lepiej. Po trzech tygodniach znika ból w plecach i już w tym momencie wiadomo, że to działa, jeśli, oczywiście, miało się te bóle, tak jak to było w moim przypadku. Jeśli ktoś ma raka kości w kręgosłupie, to na ten efekt trzeba czekać do trzech jest to szybko działająca kuracja. Ponieważ doprowadzenie swojego ciała do tego stanu trwało długo, przeto zdrowienie też zajmuje dużo czasu. Im wcześniej zaczniemy, tym szybciej pozbędziemy się raka. Młodzi ludzie zdrowieją szybciej od starych, niemniej kuracja ta jest pomocna w każdym wieku. Wiem to, ponieważ sam mam osiemdziesiąt lat i przyjmuję ten środek od ponad trzech ma nawrotów raka i żadnych niekorzystnych skutków ubocznych, z wyjątkiem tego, że kiedy mój organizm ma dosyć, powiadamia mnie o tym zgagą. Wtedy na pewien czas przerywam kurację. Niektórzy ludzie czują ból brzucha, kiedy potrzebują mniej tego preparatu. Oznacza to również, że rak jest już pod kontrolą, ponieważ nasz organizm nie potrzebuje już go tak dużo. W czasie przyjmowania tego preparatu z reguły nie dochodzi również do wrogiem tego leczenia jest chemioterapia. Im silniejsza jest chemioterapia, tym mniejsza jest szansa, że ten proszek nam pomoże, ponieważ chemioterapia osłabia nasz układ immunologiczny i pozbawia apetytu - dwóch najważniejszych rzeczy, jakich potrzebujemy do zwalczenia raka. Chemioterapia daje jedynie 10 procent szans na pozbycie się raka. Bez chemioterapii szanse na wyleczenie wynoszą od 75 do 80 procent, przy czym proszek należy przyjmować każdego dnia. Nie możecie pozwolić, aby lekarz zastraszył was typowym w takich sytuacjach powiedzeniem: „Jeśli chce pani/pan zrezygnować z życia, to nie mogę tego pani/panu zabronić". Proszę pamiętać, że 90 procent ludzi, którzy ulegli tej presji i zgodzili się na chemioterapię, jest już na cmentarzu. Proszę nie winić lekarza - mając do dyspozycji to, co ma, robi, co mówić tylko o tych rakach, o których wiem, że ludzie je mieli, i do leczenia których stosowali korzeń. Preparat ten powinien pomagać również w przypadku raka trzustki, jeśli zacznie się go przyjmować przed utratą apetytu, oraz większości innych odmian raka. To jest pokarm a nie lek. Nie powinien więc zakłócać działania leków, jakie przepisuje nam lekarz. Tylko dwóch lekarzy powiedziało swoim pacjentom po ich cudownym wyzdrowieniu, aby nadal przyjmowali ten proszek. Reszta lekarzy odrzuciła go i ganiła ludzi, nawet gdy rak zniknął. Świat medyczny nie zaakceptuje tego do zakazu mycia korzeni i pozostawienia na nich odrobiny ziemi, należy stwierdzić, że to jest dla naszego dobra. Znaczna część odporności bierze się z ziemi i zaczyna natychmiast po urodzeniu. Będąc dziećmi dotykamy rękami różnych rzeczy, a potem wkładamy je do ust. Początkowo jest to tylko trochę brudu, ale gdy zaczynamy raczkować, przybywa go. Wszystko, co wpadnie nam w ręce, pchamy do ust. Kiedy dzieci wychodzą bawić się na podwórzu, po ich powrocie do domu okazuje się, że najbardziej ubrudzonymi częściami ich ciała są ich ręce i okolice ust. Ręce są wkładane do ust, bez względu na to, jak są brudne. W gruncie bytuje wiele chorobotwórczych drobnoustrojów i nie wygląda na to, aby sprawiały jakieś kłopoty. Takie postępowanie wzmacnia układ odpornościowy. Niektóre zwierzęta nie mogą żyć bez zjedzenia pewnej ilości ziemi. NOWE INSTRUKCJE OD GE0RGE'A CAIRNSA Po ukazaniu się tego artykułu odbyłem telefoniczną rozmowę z George'em Cairnsem, w czasie której oświadczył mi, że ma nowsze i lepsze instrukcje, które przedstawiam poniżej. W tej nowej instrukcji nacisk położono na zbiory i przetwarzanie korzeni mniszka lekarskiego w nadziei, że wyrosną wtedy, gdy będziemy ich potrzebowali. Jednak pacjenci cierpiący na raka nie mogą czekać kilka miesięcy na właściwy okres zbioru korzeni, a potem kilka dalszych na mrożenie, sadzenie i zbieranie nowego proces uzyskiwania proszku z korzeni mniszka lekarskiego od samego początku, to znaczy od zebrania nasion. Nasiona znajdują się u podstawy białych puszystych koron, które pojawiają się po dojrzeniu żółtego kwiatu. Kiedy się na nie dmuchnie, odlatują (stąd potoczna nazwa dmuchawiec). Te małe nasionka nie kiełkują aż do następnej wiosny. Zbieram nasiona w maju i czerwcu i wkładam je do zamrażalnika. Tak oszukuję Matkę Naturę - nasiona muszą przejść przez fazę zamarzania, zanim zaczną kiełkować. W ten sposób można zmusić nasiona do rozwoju w tym samym roku, w którym się je zebrało. Ziemię, na której chce się je zasiać, należy przygotować, po czym wysypać nasiona na jej powierzchnię i delikatnie zagrabić do ziemi, a następnie podlać. Zwykle sieję nasiona w wykopuję w następnym roku w kwietniu. Flan-cowanie staram się wykonać w kwietniu, jako że pod koniec kwietnia rośliny zaczynają kwitnąć, co sprawia, że na ukorzenienie idzie mniej energii. Dobrze jest przez kilka pierwszych miesięcy obrywać pączki kwiatów. Po wykopaniu sadzonek w kwietniu sadzę je w rzędach w odległości od 45 do 50 cm. Motykuję je i pielę, kiedy zachodzi taka potrzeba, starając się nie dopuścić do nich chwastów i trawy. Po około dwóch miesiącach nie będzie już możliwości motykowania, ponieważ dmuchawce pokryją całą powierzchnię ziemi, Wtedy już tylko wyrywam chwasty i trawę i podlewam, kiedy jest tego potrzeba. Ich wykopywanie zaczynam zwykle w październiku. Do tego czasu niektóre z korzeni mają 2,5 cm średnicy. Strząsam z nich większość piasku (ale nie cały) i kroję je wzdłuż na paski grubości około pół centymetra, tak by schły suszenia wykorzystuję inkubator z wymuszonym obiegiem powietrza bez wody w środku. Ustawiam inkubator na temperaturę 38 ° C lub trochę niższą. Zwykle musi upłynąć około pięciu dni, zanim są gotowe do zmielenia. Można też używać zestawu do liofilizowania (odwadniania) ustawionego na temperaturę 38 ° C. Jeśli zestaw nie ma możliwości ustawienia temperatury, nie należy go używać. Korzenie można suszyć także na słońcu, jeśli włoży się je do czegoś przewiewnego. Należy wieszać je na słońcu i zdejmować późnym popołudniem, po czym wkładać do szczelnego plastykowego worka. Jeśli się tego nie zrobi, będą wchłaniać wilgoć i ich suszenie trzeba będzie zaczynać od początku. Następnego dnia ponownie należy wystawić je na słońce. Jeśli mieszkanie jest już ogrzewane, nie ma żadnego kłopotu, ponieważ wysuszą się wszędzie, gdzie jest ogrzewanie - w pobliżu piecyka lub nadmuchu ciepłego powietrza. Nadmiar piasku odpadnie w procesie suszenia. Matka Natura wie, ile należy go zostawić. Jeśli korzenie są bardzo czyste należy dodać trochę piasku, ponieważ proszek nie będzie bez niego czasie sporządzania proszku trzeba starać się nie stracić niczego. Rozbić korzenie na płasko, a następnie mleć w elektrycznym młynku do kawy przez 25 sekund i w ten sposób uzyskać proszek. Można też ubijać je i kruszyć, dopóki nie uzyska się właściwego rozdrobnienia. Ja przez długi okres czasu używałem tłuczka z lanego żelaza i moździerza, które dostałem od przyjaciela. Przy pomocy tego urządzenia można uzyskać proszek o żądanej wielkości ziaren. Proszek należy przechowywać w szczelnym słoju, który najlepiej napełnić po samą pokrywkę. Trzymałem w ten sposób proszek przez dziesięć miesięcy. Słoik należy przechowywać w suchym miejscu. George Cairns, Woodstock, Illinois, USA Od redakcji:Z autorem George'em Cairnsem można skontaktować się za pośrednictwem tradycyjnej poczty, pisząc na adres: George Cairns, 708 Hughes Road, Woodstock, Illinois 80096, USA. Według niego proszek z korzeni dmuchawca, który można kupić w sklepach ze zdrową żywnością, nie jest przygotowywany w wyżej opisany sposób i brak doniesień mówiących o tym, że pomaga na raka. Przed oddaniem numeru do druku próbowaliśmy skontaktować się z nim telefonicznie, ale okazało się, że jego telefon jest wyłączony. W rezultacie nie mogliśmy uściślić pewnych problemów wynikłych z jego obu tekstów - na przykład sprawy użycia elektrycznego młynka do kawy, którego stosowania nie zaleca w swoim pierwszym artykule, podczas gdy w drugim dopuszcza już jego użycie. źródło: Przekaz mentalny zalecający zastosowanie korzenia mniszka lekarskiego — starożytnego ziołowego leku na wiele schorzeń — umożliwił wyleczenie osoby, która go otrzymała, z raka prostaty, w sytuacji gdy żadna inna terapia nie była już w stanie nic pomóc. Korzeń dmuchawca jest często stosowany przez zielarzy w leczeniu wątroby, nerek i problemów z pęcherzem. W Chinach jest od stuleci stosowany w leczeniu pewnych postaci raka. Oprócz wielu innych związków zawiera między innymi bardzo dużo potasu i witaminy A. Mężczyzna, który rozpropagował tę kurację, podkreślił w rozmowie telefonicznej, jaką z nim przeprowadziłem, że leczenie wątroby daje doskonałe wyniki. Przesłał mi ponadto normalną pocztą najnowszą metodę sporządzania proszku. Jeśli stosujemy zioła i rośliny, to najlepiej świeże, przy czym produkt należy przygotować osobiście, jak to opisano na przykład w poniższym artykule. Kiedy kupujemy zioła lub rośliny w sklepie ze zdrową żywnością, to powinniśmy wiedzieć, że mogą one nie być tak skuteczne, jak wtedy gdy przygotowujemy je sami, zwłaszcza gdy były one liofilizowane lub magazynowane przez długi czas przed dotarciem do sklepu. Prawdę powiedziawszy, wyhodowanie samemu rośliny i przygotowanie z niej produktu może zająć wiele tygodni. W tym czasie rak może się dalej rozprzestrzenić! Na szczęście, wskazano mi sprzedawcę, który posiada wysokiej jakości produkt z korzenia mniszka lekarskiego ( Cancer Tutor, MOC KORZENIA MNISZKA LEKARSKIEGO Każdego tygodnia około 10000 ludzi umiera na raka. Oficjalne dane rządu Stanów Zjednoczonych mówią, że w ostatnim dziesięcioleciu śmiertelność z powodu raka nie uległa zmianie. Chemioterapia i napromieniowywanie ocalają jedynie około 10 procent pacjentów. Dowodzi to, że nasi lekarze dysponują niewieloma środkami. W artykule tym postaram się wyjaśnić, jak przygotowywać tę roślinę i ile jej przyjmować. Nic nie trzeba kupować. Z jakichś powodów Stwórca wybrał mnie do przekazania tych informacji. Jestem tylko posłańcem i nic z tego, co przekazuję, nie jest moim pomysłem. Wierzę w każde słowo, jakie tu piszę, i sam jestem żywym dowodem, że to działa. Koszta poniesione na druk tej informacji składam Stwórcy w podzięce za przywrócenie mi zdrowia. Ponad trzy lata temu byłem prawie wykończony przez raka. Pewnego ranka, kiedy obudziłem się z nadzieją, że koniec jest już blisko, odezwał się we mnie głos: „Musisz coś zrobić ze swoim rakiem prostaty. Weź korzeń dmuchawca. Nie spodziewaj się cudu. Wiele czasu zajęło ci doprowadzenie się do tego stanu". Głos ucichł. Myślałem, że żartuje sobie ze mnie zalecając mi użycie dmuchawca. Kiedy jednak taki głos poleca nam coś zrobić, to należy go posłuchać. Należy zrobić, co mówi. Przejawem tego jest ten artykuł. To ostatnia rzecz, jakiej zrobienia spodziewałbym się po sobie. Potem dotarło do mnie, że ten głos nie powiedział mi, ile mam wziąć tego środka i jak go przygotować. Kiedy tylko o tym pomyślałem, w czasie nie dłuższym niż mrugnięcie okiem dotarło do mnie, ile go przyjąć i jak przygotować i że minie od czterech do sześciu miesięcy, zanim zostanę wyleczony. Wiedziałem również, że nie wydam na to ani grosza. Kiedy tylko pozbierałem się tamtego ranka, wykopałem kilka korzeni dmuchawca i zacząłem je przygotowywać. Tydzień później zacząłem przyjmować sporządzony przez siebie preparat. Trzy tygodnie później zniknął ból w plecach i boku, ponadto zelżały dolegliwości jelitowe. Pięć i pół miesiąca później lekarze nie znaleźli u mnie ani śladu raka. Wtedy zapragnąłem, aby ktoś jeszcze spróbował tej kuracji, i okazało się, że jest z tym problem. Nikt nie chciał mi pomóc. Kiedy mówiłem o tym lekarzom, uśmiechali się znacząco, jakbym miał bzika. W końcu opowiedziałem o tym przyjacielowi, który poinformował mnie, że ma kolegę umierającego na raka płuc. Miał go w obu płucach i był przykuty do łóżka. Nakłuwano mu płuca. Dawano mu od czterech do sześciu tygodni życia. Po przyjmowaniu tego proszku przez około sześć tygodni wstał i zaczął wykonywać prace domowe oraz jeździć samochodem. Pojechał do swojego lekarza, który nie mógł uwierzyć własnym oczom. Zabrali go do szpitala i poddali skanowaniu na urządzeniu CAT (Computed Arial Tomography - metoda generowania trójwymiarowego obrazu w oparciu o dwuwymiarowe zdjęcia rentgenowskie - przyp. tłum.). W jego płucach nie znaleziono żadnych zmian rakowych i stwierdzono, że to cud. Wtedy umieściłem w Northwest Herald ogłoszenie oferując bezpłatnie przepis. Odpowiedziało czterech ludzi, którzy wyrazili chęć zastosowania go. Zaraz potem przepis na tę terapię zaczął powoli upowszechniać się pocztą pantoflową. Wielu ludzi zaczęło przyjmować ten preparat przeciwko różnym rodzajom raka oraz innym schorzeniom. Pewien mężczyzna cierpiał na głęboką zapaść systemu immunologicznego i powiedziano mu, że nie będzie mógł pracować przez trzy lata. Po sześciu miesiącach przyjmowania preparatu poczuł się na tyle dobrze, że mógł wrócić do pracy. Wiem, że nie jest to lekarstwo na wszystko i nie pomoże wszystkim na wszelkie rodzaje raka. Wiem, że nie jest to lek na raka skóry i nie daje też wyników w przypadkach guzów mózgu. Jest w Bostonie w stanie Massachusetts lekarz, który opracował szczepionkę, która ma ogromne możliwości. Jest skuteczna w przypadku prostaty, okrężnicy, piersi, wątroby i, co najważniejsze, raka płuc. Pięciu ludzi z rakiem płuc przyjęło ją i wszyscy oni zostali wyleczeni. Układ immunologiczny kontroluje komórki rakowe znajdujące się w organizmie. Dopóki układ odpornościowy funkcjonuje prawidłowo, nie chorujemy na raka. Kiedy układ odpornościowy zaczyna szwankować, traci kontrolę nad komórkami rakowymi, które zaczynają pożerać żywe komórki i właśnie to nosi nazwę raka. Proszek wykonany z korzenia dmuchawca zawiera w sobie coś, co regeneruje krew i układ odpornościowy. Kiedy układ odpornościowy zostaje zregenerowany, odzyskuje kontrolę nad komórkami rakowymi, które dokonują zwrotu i zaczynają sprzątać bałagan, jakiego narobiły. Z tego właśnie powodu rodzi się spory apetyt, ponieważ organizm musi się odbudować i wyzdrowieć, jeśli nasz układ odpornościowy ma być silny. Tak jest u tych, którzy stracili apetyt lub są na chemii. Standardowo lekarze starają się usunąć raka z organizmu przy pomocy chemioterapii lub napromieniowywania. Te dwa procesy niszczą jednak nasz układ odpornościowy i apetyt. To są najważniejsze elementy, jakich organizm potrzebuje do zwalczenia raka. Funkcjonowanie układu immunologicznego poważnie zakłócają również operacje. Z tego właśnie powodu u tak wielu ludzi, którzy się im poddali, dochodzi do przerzutów. Wiele najgorszych chorób, które kiedyś dręczyły świat, teraz daje się łatwo wyleczyć. Kiedy byłem małym chłopcem, kobiety bardziej obawiały się wola niż raka. Niewielki dodatek jodu w diecie uleczył tę dolegliwość. Przez setki lat najstraszniejszymi zarazami były trąd i szczękościsk. Pewien lekarz (Alexander Fleming - przyp. tłum.) odkrył, że można produkować penicylinę ze spleśniałego chleba i leczyć nią bardzo wiele chorób. Od jak dawna mamy do czynienia ze spleśniałym chlebem? Jestem pewien, że naukowcy znajdą wiele zastosowań oprócz raka dla proszku sporządzonego z korzeni dmuchawca. Ja już znalazłem. Przykładem może być przyspieszająca powrót do zdrowia regeneracja krwi. JAK PRZETWORZYĆ KORZEŃ DMUCHAWCA Aby z korzenia dmuchawca zrobić proszek, należy postępować dokładnie tak, jak to podaję. Jakiekolwiek zmiany mogą sprawić, że preparat stanie się bezużyteczny. 1. W dowolnej porze roku należy wykopać garść korzeni mniszka lekarskiego i odciąć liście tuż poniżej korony. Nie myć. Suszyć w temperaturze około stu stopni Fahrenheita (około 38 stopni Celsjusza). Ja robię to w inkubatorze bez wody. Można je również suszyć pod żarówką, pod warunkiem że umieści się je w odległości umożliwiającej osiągnięcie temperatury stu stopni Fahrenheita. Można też wykorzystać promienie słoneczne lub strych, jeśli nie jest tam zbyt gorąco. Suszenie w inkubatorze trwa od pięciu do sześciu dni. Osobiście nie testowałem tego wykorzystując ciepło żarówki. Kiedy przełamie się korzeń i słychać trzask, to znaczy, że jest on gotowy do zmielenia. 2. Gdy już mamy tak przygotowane korzenie, należy wziąć starą żelazną patelnię i czysty młotek i rozkruszać j e poj edyn-czo. Nie należy uderzać zbyt mocno, bo wtedy korzenie będą latały po całym pomieszczeniu. Ja przykrywam korzeń ręką, aby utrzymać go w patelni. Jeśli korzeń lepi się do młotka i patelni i nie kruszy się w palcach, to znaczy, że nie jest wystarczająco suchy. Przygotowanie porcji wystarczającej na tydzień zajmuje od 20 minut do pół godziny. Kiedy nabierze się wprawy, można to robić znacznie szybciej. Ja mam stare naczynie, którego aptekarze używali do ucierania pigułek. Używanie go znacznie przyspiesza proces. Nie należy używać elektrycznego młynka, zrobiony tak proszek nie będzie działać. W powstającym pyle traci się zbyt dużo wartościowych części. Należy robić tak, jak to zalecam, albo w ogóle. Ja też próbowałem iść na skróty, ale chyba ktoś zaglądał mi przez ramię i wiem, kiedy robiłem błędy. Jestem starym rolnikiem a nie naukowcem, więc nie wiedziałbym sam z siebie, ile powinienem przyjmować. 3. Tak przygotowany proszek można przyjmować o dowolnej porze, biorąc ponad połowę łyżeczki do herbaty i mieszając go z wodą, sokiem pomarańczowym etc. Nie należy stosować żadnych napojów gazowanych, trunków ani niczego gorącego. Kiedy już zmiesza się go z cieczą, należy całość spożyć - nie wolno pozostawiać tej mieszaniny przez dłuższy czas. Proszek należy trzymać w suchym miejscu. Po trzech lub czterech dniach od rozpoczęcia przyjmowania go przyjmujący zacznie odczuwać poprawę samopoczucia, przy czym nie wystąpią żadne inne objawy. Dzieje się tak za sprawą regeneracji krwi. Kiedy naszej krwi jest dobrze, to nam również. W większości przypadków odbudowa układu immunologicznego do stanu, w którym kontroluje on komórki rakowe, a więc powoduje zatrzymanie rozwoju raka, trwa od trzech dni do trzech tygodni. Ta kuracja pomaga w większości przypadków. W czasie jej trwania nie odczuwa się niczego niezwykłego. Człowiek po prostu czuje się z tygodnia na tydzień coraz lepiej. Po trzech tygodniach znika ból w plecach i już w tym momencie wiadomo, że to działa, jeśli, oczywiście, miało się te bóle, tak jak to było w moim przypadku. Jeśli ktoś ma raka kości w kręgosłupie, to na ten efekt trzeba czekać do trzech miesięcy. Nie jest to szybko działająca kuracja. Ponieważ doprowadzenie swojego ciała do tego stanu trwało długo, przeto zdrowienie też zajmuje dużo czasu. Im wcześniej zaczniemy, tym szybciej pozbędziemy się raka. Młodzi ludzie zdrowieją szybciej od starych, niemniej kuracja ta jest pomocna w każdym wieku. Wiem to, ponieważ sam mam osiemdziesiąt lat i przyjmuję ten środek od ponad trzech lat. Nie ma nawrotów raka i żadnych niekorzystnych skutków ubocznych, z wyjątkiem tego, że kiedy mój organizm ma dosyć, powiadamia mnie o tym zgagą. Wtedy na pewien czas przerywam kurację. Niektórzy ludzie czują ból brzucha, kiedy potrzebują mniej tego preparatu. Oznacza to również, że rak jest już pod kontrolą, ponieważ nasz organizm nie potrzebuje już go tak dużo. W czasie przyjmowania tego preparatu z reguły nie dochodzi również do przeziębień. Największym wrogiem tego leczenia jest chemioterapia. Im silniejsza jest chemioterapia, tym mniejsza jest szansa, że ten proszek nam pomoże, ponieważ chemioterapia osłabia nasz układ immunologiczny i pozbawia apetytu - dwóch najważniejszych rzeczy, jakich potrzebujemy do zwalczenia raka. Chemioterapia daje jedynie 10 procent szans na pozbycie się raka. Bez chemioterapii szanse na wyleczenie wynoszą od 75 do 80 procent, przy czym proszek należy przyjmować każdego dnia. Nie możecie pozwolić, aby lekarz zastraszył was typowym w takich sytuacjach powiedzeniem: „Jeśli chce pani/pan zrezygnować z życia, to nie mogę tego pani/panu zabronić". Proszę pamiętać, że 90 procent ludzi, którzy ulegli tej presji i zgodzili się na chemioterapię, jest już na cmentarzu. Proszę nie winić lekarza - mając do dyspozycji to, co ma, robi, co może. Mogę mówić tylko o tych rakach, o których wiem, że ludzie je mieli, i do leczenia których stosowali korzeń. Preparat ten powinien pomagać również w przypadku raka trzustki, jeśli zacznie się go przyjmować przed utratą apetytu, oraz większości innych odmian raka. To jest pokarm a nie lek. Nie powinien więc zakłócać działania leków, jakie przepisuje nam lekarz. Tylko dwóch lekarzy powiedziało swoim pacjentom po ich cudownym wyzdrowieniu, aby nadal przyjmowali ten proszek. Reszta lekarzy odrzuciła go i ganiła ludzi, nawet gdy rak zniknął. Świat medyczny nie zaakceptuje tego łatwo. Wracając do zakazu mycia korzeni i pozostawienia na nich odrobiny ziemi, należy stwierdzić, że to jest dla naszego dobra. Znaczna część odporności bierze się z ziemi i zaczyna natychmiast po urodzeniu. Będąc dziećmi dotykamy rękami różnych rzeczy, a potem wkładamy je do ust. Początkowo jest to tylko trochę brudu, ale gdy zaczynamy raczkować, przybywa go. Wszystko, co wpadnie nam w ręce, pchamy do ust. Kiedy dzieci wychodzą bawić się na podwórzu, po ich powrocie do domu okazuje się, że najbardziej ubrudzonymi częściami ich ciała są ich ręce i okolice ust. Ręce są wkładane do ust, bez względu na to, jak są brudne. W gruncie bytuje wiele chorobotwórczych drobnoustrojów i nie wygląda na to, aby sprawiały jakieś kłopoty. Takie postępowanie wzmacnia układ odpornościowy. Niektóre zwierzęta nie mogą żyć bez zjedzenia pewnej ilości ziemi. NOWE INSTRUKCJE OD GE0RGE'A CAIRNSA Po ukazaniu się tego artykułu odbyłem telefoniczną rozmowę z George'em Cairnsem, w czasie której oświadczył mi, że ma nowsze i lepsze instrukcje, które przedstawiam poniżej. W tej nowej instrukcji nacisk położono na zbiory i przetwarzanie korzeni mniszka lekarskiego w nadziei, że wyrosną wtedy, gdy będziemy ich potrzebowali. Jednak pacjenci cierpiący na raka nie mogą czekać kilka miesięcy na właściwy okres zbioru korzeni, a potem kilka dalszych na mrożenie, sadzenie i zbieranie nowego plonu. Prześledźmy proces uzyskiwania proszku z korzeni mniszka lekarskiego od samego początku, to znaczy od zebrania nasion. Nasiona znajdują się u podstawy białych puszystych koron, które pojawiają się po dojrzeniu żółtego kwiatu. Kiedy się na nie dmuchnie, odlatują (stąd potoczna nazwa dmuchawiec). Te małe nasionka nie kiełkują aż do następnej wiosny. Zbieram nasiona w maju i czerwcu i wkładam je do zamrażalnika. Tak oszukuję Matkę Naturę - nasiona muszą przejść przez fazę zamarzania, zanim zaczną kiełkować. W ten sposób można zmusić nasiona do rozwoju w tym samym roku, w którym się je zebrało. Ziemię, na której chce się je zasiać, należy przygotować, po czym wysypać nasiona na jej powierzchnię i delikatnie zagrabić do ziemi, a następnie podlać. Zwykle sieję nasiona w sierpniu. Sadzonki wykopuję w następnym roku w kwietniu. Flan-cowanie staram się wykonać w kwietniu, jako że pod koniec kwietnia rośliny zaczynają kwitnąć, co sprawia, że na ukorzenienie idzie mniej energii. Dobrze jest przez kilka pierwszych miesięcy obrywać pączki kwiatów. Po wykopaniu sadzonek w kwietniu sadzę je w rzędach w odległości od 45 do 50 cm. Motykuję je i pielę, kiedy zachodzi taka potrzeba, starając się nie dopuścić do nich chwastów i trawy. Po około dwóch miesiącach nie będzie już możliwości motykowania, ponieważ dmuchawce pokryją całą powierzchnię ziemi, Wtedy już tylko wyrywam chwasty i trawę i podlewam, kiedy jest tego potrzeba. Ich wykopywanie zaczynam zwykle w październiku. Do tego czasu niektóre z korzeni mają 2,5 cm średnicy. Strząsam z nich większość piasku (ale nie cały) i kroję je wzdłuż na paski grubości około pół centymetra, tak by schły równomiernie. Do suszenia wykorzystuję inkubator z wymuszonym obiegiem powietrza bez wody w środku. Ustawiam inkubator na temperaturę 38 ° C lub trochę niższą. Zwykle musi upłynąć około pięciu dni, zanim są gotowe do zmielenia. Można też używać zestawu do liofilizowania (odwadniania) ustawionego na temperaturę 38 ° C. Jeśli zestaw nie ma możliwości ustawienia temperatury, nie należy go używać. Korzenie można suszyć także na słońcu, jeśli włoży się je do czegoś przewiewnego. Należy wieszać je na słońcu i zdejmować późnym popołudniem, po czym wkładać do szczelnego plastykowego worka. Jeśli się tego nie zrobi, będą wchłaniać wilgoć i ich suszenie trzeba będzie zaczynać od początku. Następnego dnia ponownie należy wystawić je na słońce. Jeśli mieszkanie jest już ogrzewane, nie ma żadnego kłopotu, ponieważ wysuszą się wszędzie, gdzie jest ogrzewanie - w pobliżu piecyka lub nadmuchu ciepłego powietrza. Nadmiar piasku odpadnie w procesie suszenia. Matka Natura wie, ile należy go zostawić. Jeśli korzenie są bardzo czyste należy dodać trochę piasku, ponieważ proszek nie będzie bez niego działał. W czasie sporządzania proszku trzeba starać się nie stracić niczego. Rozbić korzenie na płasko, a następnie mleć w elektrycznym młynku do kawy przez 25 sekund i w ten sposób uzyskać proszek. Można też ubijać je i kruszyć, dopóki nie uzyska się właściwego rozdrobnienia. Ja przez długi okres czasu używałem tłuczka z lanego żelaza i moździerza, które dostałem od przyjaciela. Przy pomocy tego urządzenia można uzyskać proszek o żądanej wielkości ziaren. Proszek należy przechowywać w szczelnym słoju, który najlepiej napełnić po samą pokrywkę. Trzymałem w ten sposób proszek przez dziesięć miesięcy. Słoik należy przechowywać w suchym miejscu. George Cairns, Woodstock, Illinois, USA Od redakcji: Z autorem George'em Cairnsem można skontaktować się za pośrednictwem tradycyjnej poczty, pisząc na adres: George Cairns, 708 Hughes Road, Woodstock, Illinois 80096, USA. Według niego proszek z korzeni dmuchawca, który można kupić w sklepach ze zdrową żywnością, nie jest przygotowywany w wyżej opisany sposób i brak doniesień mówiących o tym, że pomaga na raka. Przed oddaniem numeru do druku próbowaliśmy skontaktować się z nim telefonicznie, ale okazało się, że jego telefon jest wyłączony. W rezultacie nie mogliśmy uściślić pewnych problemów wynikłych z jego obu tekstów - na przykład sprawy użycia elektrycznego młynka do kawy, którego stosowania nie zaleca w swoim pierwszym artykule, podczas gdy w drugim dopuszcza już jego użycie. Tekst tego artykułu został nieznacznie zredagowany na potrzeby publikacji w Nexusie. Artykuł umieszczony za zgodą redakcji Nexusa.